środa, 26 listopada 2014

Co nieco o pielęgnacji paznokci: Profesjonalny manicure w domu :)

     Witajcie :)

     Pewnie nie jedna z Was była w salonie kosmetycznym na zabiegu manicure, jednak nie zawsze macie ochotę wyjść z domu (szczególnie w taką pogodę :P), a pazurki wymagają w miarę regularnej pielęgnacji. Nie martwcie się, żeby wykonać manicure w domu samej sobie, będziecie potrzebować tylko kilku "narzędzi", które z resztą wystarczą Wam na wiele zabiegów :). A oto i one:

1) zmywacz bezacetonowy i płatki kosmetyczne,
2) pilnik do paznokci o ziarnistości 180 lub 200 (takie są najlepsze do naturalnych paznokci),
3) remover - preparat do zmiękczania i usuwania skórek narastających na płytkę lub miseczka z ciepłą wodą i solą do kąpieli, która ma działanie zmiękczające,
4) drewniane patyczki do odsuwania skórek,
5) ulubiona odżywka dobrana do stanu i rodzaju płytki paznokci,
6) baza pod lakier (nie jest konieczna jeśli odżywka będzie używana w takiej formie),
6) ewentualnie lakier w wybranym kolorze,
8) top na lakier,
9) ewentualnie utwardzacz dla niecierpliwych :),
10) oliwka na skórki.

     Jeśli macie na paznokciach stary lakier to najpierw usuńcie go zmywaczem, najlepiej bezacetonowym, który nie wysusza niepotrzebnie płytki paznokcia. Przetnijcie kilka płatków kosmetycznych na pół, nasączcie je zmywaczem, a następnie zawińcie waciki wokół paznokci. Po czasie około minuty ściągnijcie waciki, powinien pozostać na nim lakier lub jego większość. Warto wypróbować ten sposób, aby nie wcierać zmywacza w płytkę paznokcia. Uwaga! W przypadku lakierów brokatowych ten sposób nie sprawdza się tak dobrze. Przetrzymajcie więc płatki ze zmywaczem dłużej lub użyjcie takiego mocniejszego z acetonem.


     Jak już pewnie pamiętacie z artykułów m. in. o rozdwajających się paznokciach, te na dłoniach opiłowujemy na sucho (!). Przy pomocy pilnika (2) opiłujcie najpierw boki paznokcia, a następnie brzeg wolny w celu skrócenia czy zmiany kształtu. Pamiętajcie aby stępić nieco brzegi, żeby paznokcie nie były zbyt ostre i nie zadzierały się.


     Teraz czas na skórki. Jeżeli używacie removera to według wskazań producenta nałóżcie go na określony czas na skórki, a następnie już zmiękczone odsuńcie patyczkiem. Remover rozpuści także skórki narastające na paznokcie, możecie więc usunąć je razem z resztkami preparatu przy pomocy płatków kosmetycznych. A jeśli wybieracie drugą metodę, po prostu zanurzcie palce w ciepłej wodzie z dodatkiem np. soli do kąpieli (wybierzcie coś nietłustego, później lakier może się dobrze nie trzymać płytki). Po kilku minutach sprawdźcie czy skórki są na tyle miękkie, aby je odsunąć. Osuszcie delikatnie dłonie i postępujcie w ten sam sposób jak przy użyciu removera.


     Następnym krokiem będzie nałożenie odżywki. Ja używam takiej, która zastępuje mi również bazę pod lakier.  Jeśli jednak do zmiękczenia skórek w wodzie użyłyście kosmetyku z dodatkiem tłuszczu, warto będzie przetrzeć paznokcie wacikiem nasączonym zmywaczem, aby odtłuścić płytkę i tym samym wydłużyć trwałość lakieru. Na tym etapie możecie zakończyć zabieg manicure.
Uwaga! Nie każda odżywka nadaje się jako baza pod lakier. Z doświadczenia wiem, że odżywki do stosowania: przez kilka kolejnych dni dodawaj po 1 warstwie, później zmyj i tak od nowa - nie nadają się jako baza. W ten sposób można nawet uszkodzić sobie płytkę paznokcia.

     Jeśli jednak lubicie kolorowe pazurki po wyschnięciu odżywki czy bazy pod lakier wybierzcie ulubiony kolor lub kolory lakierów i do dzieła! Aby paznokcie były pomalowane równomiernie najlepiej zrobić to trzema precyzyjnymi ruchami, najpierw przez środek, później jeden bok i drugi. Nie przejmujcie się zalanymi skórkami, można je domyć patyczkiem kosmetycznym nasączonym zmywaczem, a z czasem gdy dojdziecie do wprawy, nawet to nie będzie konieczne :). Jeśli jedna warstwa emalii nie wystarczy i płytka prześwituje, nałóżcie drugą warstwę i odczekajcie, aż wyschnie.


     Następnie przemalujcie paznokcie bezbarwnym topem, który sprawi, że lakier będzie trwalszy. Osoby niecierpliwe mogą zastosować utwardzacz, oczywiście zgodnie z zaleceniem producenta.

     Na koniec odrobina oliwki. Zaaplikujcie ją na okolice skórek, możecie delikatnie wmasować. No i to by było na tyle, dobrej nocy ;).

   

     
   

środa, 12 listopada 2014

Co nieco o pielęgnacji paznokci: Skąd biorą się przebarwienia i nierówności na płytce?

Witajcie :)

    Dzisiaj napiszę coś o przyczynach zmian w kolorze oraz kształcie płytki paznokcia. Są to zazwyczaj zupełnie niegroźne objawy i konsekwencje codziennych obowiązków lub po prostu nieodpowiedniej pielęgnacji. Jakie symptomy można więc zaobserwować?


  • Białe plamki (inaczej: leukonychia, bielactwo paznokci). Wiele osób twierdzi, że jest to oznaka niedoboru witamin czy innych składników mineralnych. Rzeczywiście może być to objaw niedoboru wapnia, magnezu, cynku czy potasu, jednak zazwyczaj przyczyna jest dużo prostsza :). Plamki tworzą się na płytce w skutek urazów macierzy* w trakcie wzrostu paznokcia. W wyniku bezbolesnego stłuczenia powstaje kieszonka powietrzna. Jedynym więc sposobem będzie delikatniejsze traktowanie paznokci, zakamuflować je natomiast możemy lakierem. 
  
  • Bruzdy i prążki. Są to linie, które biegną wzdłuż paznokcia. Płytkie i powierzchowne są spowodowane na ogół zewnętrznymi uszkodzeniami, np. zbyt głębokie wycinanie skórek, używanie radełka, uderzenie, czy poważniejszy uraz. Te czynniki mogą być również przyczyną powstawania bruzd poprzecznych i innych zniekształceń płytki. Pojawienie się głębokich bruzd może być objawem przyjmowania leków o silnym działaniu lub choroby.
  • Zniekształcenie, pogrubienie. W przypadku paznokci kończyny górnej zniekształcenia są spowodowane zazwyczaj urazami mechanicznymi. Dodatkowo pogrubione paznokcie to częstsza domena płytki paznokciowej stóp. Powodem może być często noszone zbyt ciasne obuwie. Pamiętajcie więc o wygodnych butach, żeby zapobiegać także wrastaniu paznokci czy haluksom. (Nie będę dodawać przykładowego zdjęcia, ze względu na bardziej wrażliwe czytelniczki).
  • Zmieniony kolor.
Żółty. Jeśli malujesz paznokcie czerwonym lakierem bez zabezpieczenia ich wcześniej bazą, możesz spodziewać się pożółkniętych paznokci, ponieważ barwniki zawarte w lakierach łatwo przenikają w głąb płytki. Podobny efekt wywołają także ciemne lakiery. Aha, pożółknięte paznokcie mogą mieć również osoby palące.

Czarne. Jeśli nie pomalowałaś właśnie paznokci czarnym lakierem, to czarna płytka jest prawdopodobnie efektem poważniejszego urazu, choćby przytrzaśnięcia drzwiami. Pod płytką powstaje wtedy krwiak i po prostu trzeba poczekać, aż cały paznokieć odrośnie. 

Zielone. Takie zabarwienie paznokci może sygnalizować zakażenie bakteryjne, które powstało np. w wyniku grzybicy czy skaleczenia podczas zabiegu manicure.

Inne przebarwienia. Chodzi mi głównie o przebarwienia paznokci i skóry dłoni powstałych w wyniku prac domowych, takich jak gotowanie. Często obierając i krojąc warzywa (ziemniaki, buraki, marchewka), czy używając niektórych przypraw, paznokcie i skóra wokół nich są zabarwione. Sposobem na rozjaśnienie przebarwień będzie wmasowanie w te miejsca soku z cytryny, który ma właściwości wybielające lub zabieg parafinowania dłoni. Najlepsze będzie jednak założenie dopasowanych rękawiczek przynajmniej do obierania jarzyn czy krojenia buraków.

Uwaga! Pamiętajcie, że w przypadku innych niepokojących zmian, dużej częstotliwości powstawania bielactwa, pojawienia się głębokich bruzd czy czarnego koloru niewiadomego pochodzenia (gdy nie było urazu), czy też zielonego zabarwienia płytki skonsultujcie się z lekarzem. Takie zmiany mogą być czasami objawem poważnych chorób ustrojowych.

To chyba wszystko, dobrego wieczoru :).

piątek, 31 października 2014

Co nieco o pielęgnacji paznokci: Kiedy skórki przy paznokciach szybko odrastają...

     Dzisiaj post nie będzie zbyt długi, ale myślę, że przydatny dla wielu z Was :). Opowiem Wam trochę o tym jak poradziłam sobie ze skórkami przy paznokciach, które bardzo szybko mi odrastały. Wycinanie ich cążkami było po prostu konieczne jeśli chciałam pomalować paznokcie i w ogóle, żeby jakoś sensownie wyglądały. Na wykonanie zwykłego manicure musiałam poświęcać o wiele więcej czasu i robić go częściej. Postanowiłam coś z tym zrobić.

     Po pierwsze musiałam uzbroić się trochę w cierpliwość. Przestałam całkiem wycinać skórki bo zauważyłam, że robiąc to autentycznie szybciej rosną i jest ich jakby więcej. Na początku nie wyglądało to ładnie, ale opłacało się. Skórki przestały się też zadzierać. Naprawdę widzę dużą poprawę.

     Teraz używam samego removera, czyli preparatu do usuwania skórek, który rozpuszcza tylko te które narastają na płytkę paznokcia. Pozostałe zmiękcza i łatwo da się je odsunąć. To sprawia, że paznokieć robi się dłuższy, jest więcej miejsca na lakier i zwiększa się jego trwałość. Wystarczający będzie też zabieg odsunięcia skórek zaraz po kąpieli kiedy są one zmiękczone :). Próbowałam też kilka razy specjalnego peelingu do paznokci (chyba z Oriflame) i powiem Wam, że był całkiem niezły. Efekty były podobne jak po użyciu removera.

     Pamiętam też o nawilżaniu. Skórki wyglądają o niebo lepiej gdy nie są przesuszone (wtedy też mogą się zadzierać). Wcześniej codziennie (teraz wtedy kiedy sobie przypomnę ;) wcieram olejki (teraz Regenerum), oliwkę lub krem do rąk i paznokci. Nawilżone skórki robią się jakby mniej widoczne.

     Niestety przed całą kuracją nie przyszło mi do głowy zrobienie zdjęcia, żebym mogła pokazać Wam różnicę (before/after :) więc musicie mi uwierzyć na słowo ;).

Dobrej nocy :)

środa, 8 października 2014

Co nieco o pielęgnacji paznokci: Jak zapuścić paznokcie:)

     Długie, naturalne paznokcie to marzenie nie jednej z nas. Cudownie jest kiedy przed wyjątkowymi okazjami nie musimy doklejać tipsów lub przedłużać ich sztucznie w inny sposób. Długie paznokcie pięknie wyglądają, wysmuklają dłoń i można wykonać na nich więcej zdobień.


No dobra może nie aż tak długie;).

     Niestety rzeczywistość jest brutalna. Żadna z nas nie jest w stanie nic nie robić i cały czas uważać, żeby tylko nie złamać głupiego paznokcia. Może to śmieszne płakać nad czymś takim, ale zawsze jest nam szkoda gdy przed wielkim wyjściem i po długim zapuszczaniu nagle paznokcie się połamią. Co więc zrobić, żeby do tego nie dopuścić?

  
     Ważne, aby pielęgnować paznokcie nie tylko od wielkiego święta. Jeżeli na kilka dni przed uroczystością obudzimy się z postanowieniem zapuszczenia pięknych pazurków, a na co dzień nie zbyt dobrze je traktujemy to raczej skończy się tylko na marzeniach. 

     Trzeba sprawić, żeby płytka paznokcia była twarda oraz elastyczna. Z zewnątrz w celu uelastycznienia warto wcierać oliwkę lub inne olejki. Możesz wybrać takie jakich używa się do włosów, np. arganowy, ze słodkich migdałów, kokosowy. W drogeriach i aptekach można dostać gotowe mieszanki olejków przeznaczone specjalnie do paznokci z aplikatorami (ja mam na przykład Regenerum). Moczenie paznokci i przy okazji skórek w ciepłych, podgrzanych olejkach też będzie w tym przypadku korzystne. Gdy płytka jest elastyczna jest wtedy dużo bardziej odporna na pęknięcia i złamania. Dodatkowo warto wzmocnić ją, żeby była twardsza i mocniejsza. W tym celu używaj odżywki, najlepiej takiej z wapniem czy drobinami diamentu. Pamiętaj także o regularnym opiłowywaniu brzegów płytki, im gładsza, tym mniejsze prawdopodobieństwo zadzierania się paznokci.


     To nie wszystko. Pielęgnacja zewnętrzna jest ważna, jednak o kondycję paznokci (podobnie jak skóry i włosów) musimy dbać także od wewnątrz. Minerały i witaminy, które korzystnie wpływają na ich stan najlepiej dostarczać wraz z pokarmami. To właśnie te zawarte w pożywieniu są najlepiej przyswajalne (z suplementów tylko w bardzo niewielkiej ilości). Zadbaj o to by w Twojej diecie nie brakowało produktów zawierających wapń (migdały, ryby, jogurt naturalny i inne przetwory mleczne, brokuły czy kukurydza), który wzmacnia i utwardza paznokcie. Kolejnym ważnym minerałem dla dobrej kondycji paznokci jest cynk. Znajdziesz go w fasoli, zielonym groszku, migdałach, a także w małżach i ostrygach. Dla uelastycznienia paznokci od wewnątrz wskazany będzie tłuszcz, ale taki zdrowy oczywiście. W tym celu jedz morskie ryby, oliwę z oliwek, możesz również przyjmować tran czy olej z wiesiołka w kapsułkach. Na elastyczność pozytywny wpływ będzie miała również żelatyna, ze względu na zawarty w niej kolagen. Nie zapominajmy też o witaminach. Żeby paznokcie utrzymać w jak najlepszej kondycji, nie dopuszczajmy do niedoboru witaminy A, E i tych z grupy B (szczególnie B1, B2 i B6). Gdzie je możecie znaleźć: masło, mleko, jaja, wątróbka (wit.A, B1, B2, B6), fasola, groch, soja, małże, drożdże, orzechy włoskie (wit.B2, B6), banany,szpinak, awokado, mąka pełnoziarnista (wit.B6, E), oleje roślinne, kapusta biała, papryka czerwona, czarne jagody, natka pietruszki (wit.E). 


     Niezbędna będzie także woda. Nawet paznokcie mogą być odwodnione! Pamiętajcie więc o jej piciu (nie tylko ze względu na paznokcie ;).


     I jeszcze coś. Nawet przy najlepszej pielęgnacji, zdrowej diecie, ale przy równoczesnym paleniu papierosów, piciu dużej ilości alkoholu, kawy i innych używkach czy (uwaga!) zaniedbywaniu aktywności fizycznej, nie osiągniecie nigdy wymarzonego stanu paznokci (skóry i włosów też). Aby skóra i jej przydatki były w dobrej kondycji muszą być dotlenione, dobrze odżywione, a skóra ukrwiona! Przy powyżej opisanym trybie życia, będzie to po prostu niemożliwe.

    Nie przerażajcie się jednak. Wiele z tych nawyków warto wdrożyć w codzienne życie (nie tylko ze względu na paznokcie), a na prawdę po pewnym czasie będziecie pozytywnie zaskoczone efektami. Wierzcie mi, że warto ;). Powodzenia!  

środa, 1 października 2014

Trendy na jesień 2014 :)

     No to mamy już jesień na całego! Co się z tym wiąże, zmienią się i to diametralnie trendy w manicure. W lecie dominowały intensywne, jaskrawe, bardzo żywe, neonowe kolory. Teraz kolory na paznokciach dopasujemy trochę do panującej za oknami pogody.
    Na modowych portalach i forach powtarza się kilka trendów. Stawiamy na lakiery metaliczne, w tym srebro i złoto.

Będą to też różne odcienie czerwieni, głównie bordo i odcienie zgaszone, także szarości, fiolety, ciemne zielenie, granaty czy szmaragdowy. Na topie będą też różne odcienie niebieskiego, łącznie z błękitnym :).

Jeśli nie przepadacie za nudnym manicure w jednym kolorze, to bez przeszkód możecie wybrać kolorowy french, który nadal nie wyszedł z mody :).


     Mam też dobrą wiadomość dla tych z Was które ze względu na szkołę czy wykonywany zawód nie mogą sobie pozwolić na pomalowane na ciemno paznokcie. A zatem modne będą również beże, delikatny, pastelowy róż, a nawet lakier bezbarwny!


     Co do zdobień, na topie będzie motyw skóry węża. Takie zdobienie można wykonać w prosty sposób, ale to pokażę Wam już niedługo w innym poście. Jednak najmodniejsze będą zdobienia nieco mniej kłopotliwe do wykonania, takie jak lakiery z dużymi drobinkami, cyrkonie, samoprzylepne, cieniutkie tasiemki, stemple, nie wyjdzie z mody także ombre.


     Co do kształtu, nie musimy się martwić tym, że paznokcie się połamały. Patrząc na paznokcie modelek z wybiegów zobaczycie i długie i całkiem króciutkie. Warto dopasować kształt w jaki opiłujemy brzegi paznokci do całej płytki. W tej chwili na topie są paznokcie i proste i owalne, a także w kształcie migdała. Jeśli masz paznokcie dość szerokie i krótkie, opiłuj je raczej na prosto. Takie okrągłe czy do szpica, na prawdę nie będą wyglądały dobrze. Natomiast jeżeli masz piękną podłużną płytkę i mocne paznokcie możesz jak najbardziej wybrać kształt owalny czy migdałka :).


poniedziałek, 22 września 2014

Inspirowane przez "Cutepolish" :)

Od razu bardzo spodobał mi się ten wzór :). Uwielbiam takie niezwykle proste, ale za razem bardzo efektowne zdobienia! Kolejny powód - nie trzeba poświęcać im zbyt dużo czasu :)


środa, 17 września 2014

Lakiery żelowe :)

Witajcie :)

     Dzisiaj opowiem Wam troszkę o produkcie, który ostatnio odkryłam i postanowiłam wypróbować. Jest to lakier żelowy, ja akurat mam dwa, firmy Avon. Kolory, które mam to Barely There i Mauvelous. Ten pierwszy to kolor kawy z mlekiem/kakao, a drugi coś pomiędzy wrzosowym, a śliwką. Myślę, że wielbicielki kolorów stonowanych i fioletów będą zachwycone :). Moja opinia będzie się opierać więc na tych dwóch kolorach. Nie wiem czy wszystkie są jednakowo dobre, więc myślę, że dla uzupełnienia możecie poczytać recenzje na różnych forach o tematyce wizażu i urody :).
     Doskonale znacie zwykłe lakiery do paznokci, słyszałyście i może same nosicie lakiery hybrydowe. Ten produkt produkt można powiedzieć, że jest czymś pomiędzy lakierem zwykłym, a hybrydowym. Wygląda jak przeciętny lakier, paznokcie maluje się pędzelkiem (plus za jego kształt i szerokość) i czeka, aż wyschnie. To czym się różni od takiego zwykłego, to to że szybciej wysycha (co dla mnie jest wielkim plusem) i zdecydowanie wystarczy nałożenie tylko jednej grubszej warstwy Co sprawia, że przypomina hybrydowy? Na pewno konsystencja. Mogę polecić go osobom, które nie mają jeszcze wprawy w malowaniu, bo nawet jeśli nierównomiernie pomalujemy paznokcie, lakier w magiczny sposób rozlewa się i sam wyrównuje. Jeśli zbyt dużo razy przemalujemy płytkę (więcej niż trzema pociągnięciami) nie powstaną nam w niektórych miejscach prześwity a w innych paskudne grudki. Różnica między lakierami żelowymi, a hybrydowymi jest taka, że nie potrzebujemy lampy UV lub LED do utwardzenia :). Natomiast ponoć mają wspólną zaletę czyli trwałość. Sama jeszcze nie zdążyłam tego sprawdzić, ale kilka znajomych osób twierdziło, że potrafią utrzymać się mniej więcej tyle czasu co lakiery hybrydowe. Znowu z tego co czytałam na forach ok. 5 dni bez odpryskiwania, ale to i tak nieźle :).

     Jak sprawić, aby możliwie jak najbardziej wydłużyć jego trwałość? Warto odtłuścić paznokcie choćby zmywaczem. Ponieważ jest to lakier 3 w 1, nie jest konieczne wcześniejsze użycie bazy, ani topu. Sam lakier jest wystarczająco błyszczący i dość szybko wysycha. Zauważyłam też, że aplikacja jest znacznie łatwiejsza gdy nie użyjemy bazy i odtłuścimy płytkę. Inaczej potrafi się trochę ślizgać spływać.

     Co do ceny to chyba warto poczekać na promocję. Ostatnio były dostępne za ok. 8-9 zł. Normalna cena to aż 27 zł. Kiedy trafi się więc obniżka myślę, że jest to produkt, który warto dołączyć do swojej kolekcji. Wybór kolorów jest dość duży: od bardzo delikatnych, stonowanych kolorów, po bardziej szalone róże, żółty czy niebieski :).

     Za jakiś czas napiszę Wam jak sprawdziły się u mnie, a pod spodem dodaję kilka zdjęć. (Wybaczcie te skórki, ale postanowiłam zaprzestać wycinanie. Napiszę o tym już innym razem :).



   

środa, 10 września 2014

Co nieco o pielęgnacji część 7: Domowe SPA dla dłoni i stóp na chłodniejsze dni.

Witajcie :)

     Jest już wrzesień. Sądzę, że sezon orzeźwiających i chłodzących zabiegów stóp i dłoni na upalne dni powoli dobiega końca. W ostatnich latach pory roku jakby się pomieszały i wrzesień potrafi być bardziej pogodny i ciepły niż miesiące letnie, jednak następujące przesilenie jesienno - zimowe daje się we znaki naszym paznokciom, skórze i włosom. Stają się słabsze i wymagają innej, bardziej intensywnej pielęgnacji. W lecie chętnie sięgamy po kosmetyki o zapachach orzeźwiających owoców. W chłodniejsze dni wybieramy takie, które kojarzą nam się z czymś rozgrzewającym, relaksującym, pachnącym przyprawami korzennymi czy czekoladą :).

     Pomimo tego, że zakładamy już buty pełniejsze, nie ujawniające stanu naszych paznokci i skóry stóp, a później zimą rękawiczki, nie zapominajmy o regularnej pielęgnacji. Zabieganie o pięknie pomalowane paznokcie stóp nie będzie już konieczne. Nie warto jednak zaniedbać skórę. Z czasem może ona zacząć pękać na piętach, a na następny sezon letni będziemy musiały poświęcić mnóstwo czasu, aby doprowadzić stopy do pożądanego stanu.

     Skóra dłoni jest wyjątkowo wrażliwa na mróz i lodowaty wiatr. U wielu osób wraz z nadchodzącą jesienią i później zimą pojawiają się drobne pęknięcia skóry, jet ona przesuszona, niejednokrotnie odmrożona. Zazwyczaj główną przyczyną jest zaniechanie noszenia rękawiczek w ogóle lub noszenie zbyt cienkich. U niektórych osób, które mają wiecznie zimne dłonie i stopy (np. ja), niestety nawet najgrubsze rękawice nie pomogą. Co można więc zrobić aby nasze dłonie i stopy przetrwały ten niekorzystny dla nich okres?

     Może żeby nie brnąć w teorię opowiem Wam jakie zabiegi sama stosuję (takie przykładowe bo jest ich wiele):


  • na dłonie:


     Ze względu na to, że mam parafiniarkę, kiedy tylko mam okazję czy jeszcze kilka chętnych osób, stosuję właśnie ten zabieg. Jednak nie jest to wcale konieczne, żeby zadbać o zmarznięte dłonie :). Kiedy nie mam zbyt wiele czasu sięgam po peeling, choćby taki zwykły do twarzy lub scrub do ciała. Warto nieco poprawić krążenie, a przez to odżywienie skóry i usunąć przesuszony martwy naskórek. Po spłukaniu peelingu i osuszeniu rąk pora na nawilżenie i rozgrzanie przy pomocy ciepłego olejku. Jeżeli nie macie w domu specjalnych olejków do masażu lub innych typu arganowy czy kokosowy, sięgnijcie po oliwę z oliwek lub zwykły olej rzepakowy (zwany z resztą oliwą północy;). Aby dodać im czegoś wyjątkowego wystarczy kropla ulubionego olejku eterycznego (np. cynamonowego czy lawendowego). Olej wlejcie do małej miseczki i podgrzejcie w kąpieli wodnej (tak jak roztapia się czekoladę do deserów :). Uważajcie, żeby nie nagrzał się za bardzo bo możecie się poparzyć. Takim ciepłym olejem zróbcie sobie masaż lub jeśli jest w pobliżu Wasz chłopak jak najbardziej możecie poprosić o to jego. Warto zacząć od palców, przejść następnie do grzbietu dłoni, później wewnętrznej jej strony i zakończyć na nadgarstku, a nawet na przedramieniu. Część olejku wchłonie się, jeśli jest go nadal zbyt dużo (ocieka z rąk) możecie delikatnie osuszyć dłonie ręcznikiem papierowym. Po dobrze wykonanym masażu dłonie powinny być rozgrzane i mieć ładny kolor (nie powinny być już sine i zmarznięte). Następnie jeśli nie posiadacie specjalnej maski do dłoni wykonajcie ją samodzielnie (przykładowe składniki podawałam już w części 4) lub użyjcie zwykłego, najlepiej gęstego i tłustego kremu do rąk. Po nałożeniu maski czy kremu poproście, aby ktoś pomógł Wam owinąć dłonie zwykłą przezroczystą folią spożywczą i założył rękawiczki takie bez palców lub skarpetki :). Pozostawcie okład co najmniej na 15 minut, a jeśli dacie radę zasnąć to na całą noc. Po tym czasie zdejmijcie rękawiczki i folię, a nadmiar maski, który nie wchłonął się usuńcie ręcznikiem papierowym. Raczej nie spłukujcie i nie myjcie rąk jeśli nie musicie. Na koniec możecie w skórki przy paznokciach wetrzeć oliwkę lub serum, a na paznokcie zastosować odżywkę. Wasze przemarznięte dłonie będą wam na pewno wdzięczne ;).


  • na stopy:


      Zabiegi pielęgnacyjne na stopy są dosyć podobne. Różnią się one grubością peelingu, rodzajem kremu czy maski. Podeszwa stopy jest grubsza i zazwyczaj twardsza niż wewnętrzna część dłoni. Niezbędny przed zaaplikowaniem odżywczych olejów czy maski będzie zabieg pedicure. Sam peeling niekoniecznie wystarczy. Stopom trzeba poświęcić więcej czasu, jednak efekty utrzymują się dłużej :).
     Zacznijcie od przygotowania kąpieli. Do miski (wystarczy taka, w której zmieszczą się po prostu Wasze stopy) możecie wsypać zmiękczającą i pachnącą sól do kąpieli, bądź poeksperymentować trochę. Ja lubię dodać trochę pięknie pachnącego płynu do kąpieli, jakiś olejek, trochę miodu, soku z cytryny,czasem tłustego mleka :). Woda nie powinna być zbyt gorąca, ponieważ nasze naczynia krwionośne bardzo nie lubią zbyt ciepłych kąpieli. Szczególną uwagę powinny zwracać na to osoby ze skłonnościami do żylaków. To ile czasu poświęcimy na kąpiel stóp będzie zależne od ich stanu. Jeśli nasze pięty przez długi czas nie widziały tarki i kremu warto troszkę dłużej moczyć stopy, jednak maksymalnie do 20 minut. Same zauważycie i poczujecie kiedy skóra będzie już zmiękczona. Wtedy sięgnijcie po tarkę do stóp i usuńcie martwy naskórek. Później możecie odsunąć też skórki przy paznokciach, a gdy nieco wyschną opiłować też paznokcie. Aby wygładzić podeszwę po użyciu tarki, zastosujcie peeling: albo gotowy, albo przygotowany przez siebie, na przykład z kawy i miodu. Później kolejność jest taka sama jak w przypadku dłoni: masaż z użyciem ciepłego olejku i nałożenie maski do stóp, może być przygotowana przez siebie (przykłady w części 4) lub zmiękczający i nawilżający krem. Stopy owijamy podobnie przezroczystą folią i zakładamy skarpetki. Po zostawieniu takiego okładu na noc, rano nasze stopy będą świetnie nawilżone i mięciutkie:).

To chyba wszystko :)  



   

środa, 27 sierpnia 2014

Co nieco o pielęgnacji część 6: Relaksujący i odprężający masaż dłoni i stóp :)

Witajcie w kolejną środę!

     Kiedy pisałam w części 3 o zabiegu parafinowym, wspominałam, że jednym z elementów jest wykonanie masażu. Wprowadzę Was trochę w ten temat :).

     Sam masaż liczy już sobie kilka tysięcy lat! W Chinach stosowany był leczniczo i profilaktycznie. Natomiast w Indiach należał on do ceremonii religijnych. Sztuka masażu zaczęła intensywnie rozwijać się później w starożytnej Grecji. W średniowieczu masaż stosowano głównie w krajach Arabskich i stamtąd rozprzestrzenił się do krajów śródziemnomorskich. W innych krajach europejskich masaż został wprowadzony dopiero około XIV wieku we Francji. Później w XIX wieku Szwecji oraz Holandii. Swój udział w zwiększeniu rangi masażu miał też polak Izydor Zabłukowski. Do czasów II wojny stosowano głównie masaż leczniczy, szczególnie w fizjoterapii.
     Obecnie możecie się spotkać z różnymi masażami w różnych ośrodkach i salonach zabiegowych. Ja jednak skupię się na tych używanych w kosmetyce: odprężających, relaksujących i regenerujących. Opowiem Wam o takich technikach, które stosuje się podczas zabiegów dla dłoni i stóp.


     Podstawą do nauczenia się jakichkolwiek masaży jest ten klasyczny. Takie ruchy jak głaskanie, rozcieranie, ugniatanie, oklepywanie i wibracje kosmetyczki stosują m. in. podczas zabiegów manicure, pedicure czy innych pielęgnacyjnych dłoni i stóp.


     Myślę, że opisywanie wszystkich ruchów w odpowiedniej kolejności nie będzie zbyt ciekawe. Ponieważ większość z nas jest "wzrokowcami" dodam przykładowy filmik, na którym bardzo dobrze przedstawiony jest właśnie klasyczny masaż dłoni i kolejny z masażem stopy :).

https://www.youtube.com/watch?v=K4SwIxzsmJw
https://www.youtube.com/watch?v=CNkuUoN7qGc&list=TLbOs8ihcuBRIYZxkN1Efsk5S3l17-u-1D

     Do wykonania masażu kosmetyczka zazwyczaj używa olejku lub kremu. Wcześniej wykonuje peeling, aby pobudzić krążenie i ułatwić wchłonięcie się odżywczych składników aktywnych kremu czy olejku. Warto użyć także ulubionego olejku eterycznego choćby dla zrelaksowania się lub dodania sobie energii :).

     Z jakimi technikami masażu dłoni i stóp możecie się m. in. spotkać w salonach?

1) Masaż tajski.
Dość charakterystyczną jego cechą jest bezpośrednie rozciąganie oraz stymulacja refleksorycznych punktów na podeszwach lub wewnętrznej stronie dłoni przy pomocy narzędzia w kształcie pałeczki. Taki masaż świetnie rozluźnia napięcie oraz uelastycznia i zwiększa zakres ruchu stawów. Tutaj dodaję przykładowy filmik, na którym możecie zobaczyć fragment tajskiego masażu stopy właśnie z użyciem "pałeczki".
https://www.youtube.com/watch?v=6oerALRT1fw

2) Masaż balijski.
Coś dla osób o wiecznie zimnych stopach i dłoniach :). To bardzo energiczny masaż, do wykonania którego używa się ciepłych olejków aromatycznych o dodatkowym działaniu relaksującym. Często dodaje się też gruboziarnistą sól, aby skuteczniej oczyścić skórę z toksyn.

3) Masaż ajurwedyjski.
Jest to masaż wywodzący się z Indii. Używa się w nim dużej ilości olejków. Istnieją różne odmiany takiego masażu, więc czasami konieczne jest użycie dodatkowo np. ziół. Oleje stosowane do polewania skóry. Często  masaż wykonywany jest przez dwie osoby, z dwóch stron jednocześnie. Tutaj możecie zobaczyć przykładowy filmik z masażem ayurwedyjskim dłoni:
https://www.youtube.com/watch?v=ZxFkoTuDk8g

4) Masaż gorącymi kamieniami.
Jest to masaż rozgrzewający i bardzo przyjemny. Sama miałam okazję go doświadczyć i też wykonywać podczas szkolenia, więc myślę, że naprawdę mogę go polecić :). Do jego wykonania potrzebne są gorące kamienie bazaltowe i olejki eteryczne. Do masażu stóp i dłoni używa się kamieni średniej wielkości i tych najmniejszych z całego kompletu. Gdy osoba wykonująca zabieg kończy masaż choćby dłoni, pozostawia jeszcze ciepły kamień w ręce klientki. Podobnie jest w przypadku stopy. Masażysta może pozostawić najmniejsze kamienie między palcami stopy :). Dzięki temu klientka odczuwa przyjemne ciepło jeszcze przez pewien czas od zakończenia masażu konkretnej partii ciała. I jeszcze przykładowy filmik masażu stóp:
https://www.youtube.com/watch?v=XO-20m3KKwo

5) Drenaż limfatyczny.
Stosuje się go już nie tylko na samej dłoni czy stopach. Dotyczy on całej kończyny dolnej lub górnej. Polega on na przepychaniu chłonki i udrażnianiu węzłów chłonnych. Drenaż pomocny będzie dla osób mających problem np. z obrzękami kończyn dolnych i inne zaburzenia, które wynikają z zaburzenia krążenia limfy.

Pamiętajcie, że do wykonywania orientalnych i innych specjalistycznych masaży konieczny jest udział w szkoleniu oraz znajomość anatomii człowieka i przeciwwskazań do zabiegu. Nawet w przypadku nieumiejętnie wykonanego masażu klasycznego można zrobić klientowi krzywdę. Zanim więc kupicie olejki skonsultujcie się wcześniej z osobą, która profesjonalnie zajmuje się masażem i pokaże Wam w jaki sposób wykonywać poszczególne ruchy :).










poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Fiolet, złoto i zieleń :)

Uwielbiam łączyć te kolory na paznokciach i... w makijażu. W makijażu szczególnie dlatego, że te barwy świetnie wydobywają zielony kolor mojej tęczówki :). 


środa, 20 sierpnia 2014

Co nieco o pielęgnacji paznokci część 5: Zadzierające się skórki.

Cześć wszystkim :)

     Na dzisiaj co prawda planowałam nieco inny temat, ale ostatnio sporo osób pytało mnie co zrobić z pękającymi i zadzierającymi się skórkami. Jest to naprawdę nieprzyjemne, bolesne i może prowadzić nawet do zakażenia, jeśli do rany dostaną się bakterie.

     Istniej kilka przyczyn takiego stanu naszych skórek:

1) Długie moczenie, przesuszenie detergentami. No i znowu to samo, jak widzicie takie obchodzenie się z dłońmi może powodować przeróżne problemy od rozdwajających i łamiących się paznokci (o czym już wspominałam w 1 i 2 części) po przesuszone skórki. Gdy są one rozmiękczone, wtedy łatwiej o różnego rodzaju mikrourazy. Jedynym sposobem będzie wykonywanie prac domowych w rękawiczkach, a jeśli tak bardzo tego nie lubicie to chociaż jakiś domowy zabieg regeneracyjny na koniec dnia.

2) Nieodpowiednie wycinanie skórek. Jeśli już musimy to robić nie wycinajmy ich zbyt głęboko, ponieważ skórki mają za zadanie chronić macierz paznokcia. Warto używać też profesjonalnych i naostrzonych cążek. Takimi tępymi i (o zgrozo!) radełkiem (takie widełki do usuwania skórek) po prostu pokaleczymy się i pozadzierane skórki gotowe! Jeśli skórki narastają aż na płytkę paznokcia zainwestuj w remover. To taki preparat do rozmiękczania i chemicznego rozpuszczania skórek. Po nałożeniu i odczekaniu zalecanych kilku minut wystarczy odsunąć niechciane skórki przy pomocy patyczka z drzewa różanego lub pomarańczowego :).

3) Niska temperatura na zewnątrz. Nasza skóra dotkliwie odczuwa zmiany temperatury. Gdy nadchodzą mrozy i na dworze wieje silny lodowaty wiatr u wielu osób pojawia się problem pękających przesuszonych dłoni i skóry wokół paznokci. O takiej porze zawsze pamiętajcie o ciepłych rękawiczkach, żeby nie narażać delikatnej skóry dłoni na odmrożenia i przesuszenie.


4) Czasem przyczyną może być też zwykłe obgryzanie i skubanie skórek. W ten sposób problem się pogłębia i bardzo łatwo można doprowadzić do zakażenia rany.

     Jeżeli już dopuściłyśmy do takiego stanu naszych skórek można działać na różne sposoby. Jeśli nie macie zbyt wiele czasu wystarczy wstąpić do drogerii. Tam znajdziecie różnego rodzaju gotowe produkty: olejki, oliwki, balsamy, przeznaczone właśnie na takie dolegliwości. Jeszcze prostszym i tańszym rozwiązaniem jest wazelina czy w "ciężkich przypadkach" zmiękczający i nawilżający krem do stóp :).
Można się też trochę pobawić i pokombinować z różnymi olejkami. Warto wypróbować kilka rodzajów i sprawdzić, który nam odpowiada najbardziej. Takie które są najpopularniejsze to oliwa z oliwek, olej rycynowy, olejek kokosowy czy taki ze słodkich migdałów. Do oliwy możemy wkropić też odrobinę soku z cytryny (witamina C przyśpiesza gojenie). Jeszcze z zajęć w szkole kosmetycznej pamiętam przepis na zmieszanie oliwy z oliwek z sokiem ananasowym, nie mogłam znaleźć w jaki sposób sok z ananasa miałby wpłynąć na skórki, ale widocznie coś w tym musi być ;).
Gotowe kosmetyki stosuje się oczywiście według wskazań producenta. Wazelinę i kremy możemy nałożyć po prostu na problematyczne okolice i wykonać delikatny masaż, aż produkt zostanie wchłonięty. A co zrobić z olejkami? Świetnym sposobem, aby składniki aktywne wchłonęły się łatwiej możemy olejek podgrzać. W chłodny dzień taki ciepły olejek będzie nawet bardziej przyjemy :). W tak przygotowanym oleju moczymy końcówki palców przez kilka, kilkanaście minut i to co zostanie nam na palcach warto wmasować w skórki i paznokcie. Naoliwione skórki możecie pozostawić na noc. Wystarczy po prostu spać w rękawiczkach aby nie wybrudzić olejkiem poduszki :).
Jakie jeszcze bardziej regenerujące zabiegi mogę Wam zaproponować? Kapsułki z witaminą A i E, które dostać możecie w aptece. Wystarczy przekłuć taką kapsułkę i olejek, który znajduje się wewnątrz wmasować lub zostawić na noc. Świetnie sprawdzi się także opisywany niedawno zabieg parafinowy :).

     To już chyba wszystko, dobrej nocy ;)    

Aha i pamiętajcie, że bardzo ważne jest aby skórki i paznokcie pielęgnować regularnie! Bez tego efekty nie będą zadowalające.

środa, 13 sierpnia 2014

Co nieco o pielęgnacji część 4: Jak samodzielnie zrobić peeling i maskę do dłoni. i stóp.

     Witajcie w kolejną środę :). W minionym tygodniu opowiedziałam Wam odrobinę o zabiegu parafinowym, w skład którego wchodzi wykonanie peelingu i nałożenie maski na dłonie. Dzisiaj podpowiem w jaki sposób możecie same stworzyć takie produkty, nie tylko do takiego zabiegu. Prawdopodobnie nie będziecie musiały nawet wychodzić z domu, no chyba że do pobliskiego sklepu spożywczego :).

     To niesamowite ile składników do samodzielnego przyrządzenia kosmetyków posiada każda z nas w domu. Może zacznę od tych najbardziej popularnych:

                                                                        Cytryna

                                                     

Sok z tego owocu możemy dodać do peelingu, a także do przyrządzanej maski. Stosuje się go głównie do rozjaśnienia skóry i przebarwień, które na niej powstają, a powodowane są promieniowaniem UV czy też warzywami i przyprawami, które barwią dłonie podczas gotowania. Podobnie jak sok wyciśnięty z cytryny zadziała olejek cytrynowy. Jako zamiennik możecie użyć też soku z grejpfruta czy limonki :)

Oliwa z oliwek

Oliwa może być nie tylko dodatkiem do potraw, ale ma szerokie zastosowanie w kosmetyce. Warto dodać odrobinę kropel do przygotowywanej maski. Proponuję ją też jako bazę do przygotowania peelingu. Świetnie nawilży dłonie, chroni skórę przed utratą wilgoci, ponieważ odbudowuje naturalną warstwę lipidową naskórka. Koi podrażnioną skórę i usuwa szorstkość.

Miód


Rewelacyjny do przygotowania i maski i peelingu. Najlepszy będzie ten płynny, ponieważ łatwiejsze będzie wymieszanie go z innymi składnikami. Głównie pomaga w utrzymaniu właściwej wilgotności, ma też mnóstwo witamin. Taki scukrzony miód możecie zastosować także jako peeling do ust, a później po prostu go zlizać :).

Cukier

  

To świetny dodatek do peelingu. Zastępuje nam syntetyczne granulki, które zawarte są w drogeryjnych produktach. Jest dość ostry więc nie proponuję go do stosowania na skórę twarzy, czy też bardzo wrażliwej dłoni. Na pewno sprawdzi się na stopach, a do dłoni można wybrać taki drobnoziarnisty. Coś za co go uwielbiam to fakt, że nie trzeba się długo męczyć ze spłukiwaniem drobinek, bo po prostu po pewnym czasie sam się rozpuszcza, więc łatwo go usunąć :).

Płatki owsiane



To kolejne "granulki", które możemy wykorzystać do naszego domowego peelingu, a także do przygotowania maski. Owies zawiera substancje odmładzające, jest hipoalergiczny, działa kojąco i oczyszcza skórę. Do naszego kosmetyku możemy dodać całe płatki, takie zmielone w blenderze czy też przygotować z nich papkę.

Kawa


Uwielbiam ją jako dodatek do kosmetyków głównie przez niesamowity zapach :). Ale nie tylko. Zawarta w niej kofeina poprawia mikrokrążenie w skórze, ma właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne. Do peelingu używam kawy przeznaczonej do ekspresu. Może być też rozpuszczalna, sądzę jednak, że taka typu gold nie będzie odpowiednia ze względu na kształt ziarenek.

Avokado

 

Sama nie do końca wiem czy avokado jest owocem czy warzywem :). Z resztą to nie ważne, nie mam jednak wątpliwości, że świetnie nadaje się do przygotowania maski. Avokado będzie idealne dla skóry suchej, wymagającej odżywienia i odmłodzenia. Te właściwości zawdzięcza zawartym w nim nienasyconym kwasom tłuszczowym oraz potasowi. Wybierając avokado w sklepie sprawdźcie czy jest miękkie naciskając owoc. Tylko takie jest dojrzałe, twarde nie będzie przydatne. To dojrzałe wystarczy przekroić wzdłuż, wyjąć pestkę i rozgnieść widelcem na papkę.

     Myślę, że te składniki w zupełności wystarczą Wam do przygotowania peelingu i maseczki do dłoni czy stóp. Możecie stworzyć pięknie pachnący peeling z kawą na bazie oliwy z oliwek, czy też odżywczą i smakowitą maskę z avokado, odrobiny soku z cytryny i miodu. Mieszajcie i twórzcie własne produkty, przepisy na nie możecie pisać w komentarzach :).

Dobrej nocy :) 

Hybrydy mojej mamy :)

Dzisiaj powtórka z rozrywki, też czerwone hybrydy, ale tym razem inna klientka :).